bez diabła.<br><br><name type="person">Ojciec Suarez</> w <name type="tit">De Angeles</> twierdził, że tyle diabłów, ile ludzi.<br><br>Oczywiście, że Szatan był zawsze, odkąd człowiek wie, że jest człowiekiem, a być może i wcześniej (choć to hipoteza dyskusyjna). W każdym razie zyskał niewątpliwie na znaczeniu z chwilą wygnania z raju Adama i Ewy, bo przecież odtąd - by posłużyć się formułą ukutą w czasie soboru trydenckiego - człowiek znalazł się "<q>w niewoli, pod panowaniem tego, który zdobył teraz władzę nad śmiercią, to znaczy diabła</>". Znaczyłoby to, że Boga i Szatana dzieli nieodparta obcość i wrogość bez końca, po <name type="tit">Sąd Ostateczny</>, a nawet i później, jeśli przyjąć wersję <name type="tit">Apokalipsy</> <name type="person">Jana