Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
Forsa!
Forsa! Dawaj forse! Krzycze mu w ryj, a on, zasrany
bankier, coraz grubszy sie robi w karku. Ten kark mu
puchnie znad kamizelki, a on wargami zaczyna śline
fabrykować. (naśladuje) Forse! - krzycze - a on



W.1 kiwa głową, że nie... bo widzi, że spluwy nie mam
w ręce. Takiś odważny... myśle se... i rączki do
pieszczoty rychtuje... Ale coś mnie tchnęło. Przeczucie? Opatrzność? Bo -
głowe w tył! A za mną lokaj
(był w piwnicy!) z grubą lagą podniesioną do... a
ja - bykiem go! I jojk. I leży. I nim bankier do okna,
nim krzyk - ja lagą w gardło, w ten
Forsa!<br>Forsa! Dawaj forse! Krzycze mu w ryj, a on, zasrany<br>bankier, coraz grubszy sie robi w karku. Ten kark mu<br>puchnie znad kamizelki, a on wargami zaczyna śline<br>fabrykować. (naśladuje) Forse! - krzycze - a on &lt;page nr=128&gt;<br><br><br><br>W.1 kiwa głową, że nie... bo widzi, że spluwy nie mam<br>w ręce. Takiś odważny... myśle se... i rączki do<br>pieszczoty rychtuje... Ale coś mnie tchnęło. Przeczucie? Opatrzność? Bo -<br>głowe w tył! A za mną lokaj<br>(był w piwnicy!) z grubą lagą podniesioną do... a<br>ja - bykiem go! I jojk. I leży. I nim bankier do okna,<br>nim krzyk - ja lagą w gardło, w ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego