Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pamiętnik Literacki
Nr: 11
Miejsce wydania: Londyn
Rok: 1987
To odkrycie napełniło mnie doń takim obrzydzeniem, że nie chcę się więcej nim zajmować. Mam tu prawie gotową do druku jego biografię, którą chciałem panu oddać, aby już nie wracać do tego przedmiotu. Niech ją pan sobie według swego gustu przerobi lub ogłosi pod swoim nazwiskiem". Z trudem tylko uczniowie odwiedli Małeckiego od tego zamiaru. Posłyszawszy ten nieznany szczegół, Lechoń natychmiast pożegnał nas i wyszedł na miasto. "Muszę im rzucać od czasu do czasu takie ochłapy, powiedział reb, aby się ich pozbyć. Kiedy posłyszą coś takiego, zaraz pędzą o tym trąbić na mieście". Następnego dnia przechodziłem w południe koło Ziemianki. Dzień
To odkrycie napełniło mnie doń takim obrzydzeniem, że nie chcę się więcej nim zajmować. Mam tu prawie gotową do druku jego biografię, którą chciałem panu oddać, aby już nie wracać do tego przedmiotu. Niech ją pan sobie według swego gustu przerobi lub ogłosi pod swoim nazwiskiem". Z trudem tylko uczniowie odwiedli Małeckiego od tego zamiaru. Posłyszawszy ten nieznany szczegół, Lechoń natychmiast pożegnał nas i wyszedł na miasto. "Muszę im rzucać od czasu do czasu takie ochłapy, powiedział <orig>reb</>, aby się ich pozbyć. Kiedy posłyszą coś takiego, zaraz pędzą o tym trąbić na mieście". Następnego dnia przechodziłem w południe koło Ziemianki. Dzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego