Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 26.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że coś z nim nie tak - relacjonuje dyrektor Elżbieta Damasiewicz-Gudzowska.
Lekarz postanowił przeprowadzić badanie za pomocą stacjonarnego alkolmatu. Do gabinetu na dalsze badania pacjent przeszedł o własnych siłach, lekko podtrzymywany przez pracowników izby wytrzeźwień. Mówił, że boli go głowa. Choć to był drugi dzień świąt wielkanocnych, mężczyzna nie był odziany odświętnie - miał brudne i zniszczone ubranie.
- W gabinecie usiadł na krześle, zrobił się blady jak kreda i zasłabł, nastąpił całkowity zanik funkcji życiowych. Lekarz zaczął akcję reanimacyjną. To działo się dosłownie na naszych oczach - mówi Damasiewicz-Gudzowska. Po 6 - 7 minutach przyjechała karetka reanimacyjna. Po 25 minutach akcji reanimacyjnej lekarz
że coś z nim nie tak - relacjonuje dyrektor &lt;name type="person"&gt;Elżbieta Damasiewicz-Gudzowska&lt;/name&gt;.<br>Lekarz postanowił przeprowadzić badanie za pomocą stacjonarnego alkolmatu. Do gabinetu na dalsze badania pacjent przeszedł o własnych siłach, lekko podtrzymywany przez pracowników izby wytrzeźwień. Mówił, że boli go głowa. Choć to był drugi dzień świąt wielkanocnych, mężczyzna nie był odziany odświętnie - miał brudne i zniszczone ubranie.<br>- W gabinecie usiadł na krześle, zrobił się blady jak kreda i zasłabł, nastąpił całkowity zanik funkcji życiowych. Lekarz zaczął akcję reanimacyjną. To działo się dosłownie na naszych oczach - mówi &lt;name type="person"&gt;Damasiewicz-Gudzowska&lt;/name&gt;. Po 6 - 7 minutach przyjechała karetka reanimacyjna. Po 25 minutach akcji reanimacyjnej lekarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego