Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
odłożyć gazetę i, dźwignąwszy się z fotela, ogarnąć się nieco a wygładzić zwykły, domowy ubiór, już ci przed ganek zatoczyła się lekka bryczulka orzechowej barwy, zaprzężona w rosłego, wybornego siwka.
- Jak Bóg Miły!... Toż pan Ksawery!. - zakrzyknął gospodarz z pełnej piersi i ruszył ku schodom ganku.
Gość, mężczyzna lat średnich, odziany w długi, modnego stroju surdut ciemnobrązowy, w jasne obcisłe pan- talony ze sprzączkami i wysoki kapelusz, raźno wyskoczył z pojazdu.
- Witam sąsiada dobrodzieja! - przemówił dźwięcznym głosem, gdy na stopniach ganku objęli się ramionami.
- Siurpryza, jak Bóg miły... gość niezwykły - gadał pan Czartkowski prowadząc gościa ku sieniom.
- Tomek! - krzyknął po drodze
odłożyć gazetę i, dźwignąwszy się z fotela, ogarnąć się nieco a wygładzić zwykły, domowy ubiór, już ci przed ganek zatoczyła się lekka bryczulka orzechowej barwy, zaprzężona w rosłego, wybornego siwka.<br>&lt;page nr=53&gt; - Jak Bóg Miły!... Toż pan Ksawery!. - zakrzyknął gospodarz z pełnej piersi i ruszył ku schodom ganku.<br>Gość, mężczyzna lat średnich, odziany w długi, modnego stroju surdut ciemnobrązowy, w jasne obcisłe pan- talony ze sprzączkami i wysoki kapelusz, raźno wyskoczył z pojazdu. <br>- Witam sąsiada dobrodzieja! - przemówił dźwięcznym głosem, gdy na stopniach ganku objęli się ramionami.<br>- Siurpryza, jak Bóg miły... gość niezwykły - gadał pan Czartkowski prowadząc gościa ku sieniom.<br>- Tomek! - krzyknął po drodze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego