Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
sjesty. Wszystko zachowane, nawet fikus urósł od czasów przedwojennych. Ba, wzbogacili się o muzyka Tadeusza.
Pachnie tytoń jak siano w stodole. Czegóż ci jeszcze potrzeba kiedy wszystko uległo wokół potwornej deformacji, łącznie ze mną. Tobą się nie interesuję, ponieważ jesteś przechodzień. Posłuchaj...
Oparty plecami o bufet, siedział na krześle człowiek odziany w kombinezon i obuty w drewniane sandały. Długie włosy okalały strąkami jego chrystusową twarz. Pobrzękiwał na gitarze, i śpiewał niezłym głosem: "Bajki cudowne... bajki czarowne, opowiadała mi niania siwa... - Brzdąkając akompaniament dodawał recitativo - rozumiecie... szanowni panowie: niania - ni mniej, ni więcej. Lecz posłuchajcie dalej, o czym mi opowiadała. - I ciągnął
sjesty. Wszystko zachowane, nawet fikus urósł od czasów przedwojennych. Ba, wzbogacili się o muzyka Tadeusza.<br>Pachnie tytoń jak siano w stodole. Czegóż ci jeszcze potrzeba kiedy wszystko uległo wokół potwornej deformacji, łącznie ze mną. Tobą się nie interesuję, ponieważ jesteś przechodzień. Posłuchaj...<br>Oparty plecami o bufet, siedział na krześle człowiek odziany w kombinezon i obuty w drewniane sandały. Długie włosy okalały strąkami jego chrystusową twarz. Pobrzękiwał na gitarze, i śpiewał niezłym głosem: "Bajki cudowne... bajki czarowne, opowiadała mi niania siwa... - Brzdąkając akompaniament dodawał recitativo - rozumiecie... szanowni panowie: niania - ni mniej, ni więcej. Lecz posłuchajcie dalej, o czym mi opowiadała. - I ciągnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego