Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
na warsztacie tyłka się nie sadza, nie w chodek.
Od szybek w drzwiach biegła ukośnie ku podłodze złota smuga słońca. Gasili ją na sekundę po kolei wszyscy wchodzący.
W baraku zrobiło się gwarno, ciasno i wesoło. Wśród warsztatów i ludzi kręcił się - jak drewienko w przeręblu - młodzieniec o opalonej twarzy, odziany w zielone spodnie "pewiackie". Potrącał, przepraszał, uśmiechał się, wreszcie usiadł obok Stacha. - Wy, kolego, także na praktykę? Pozwolicie, że się przedstawię. Jurek - Jerzy Korecki. Przyjemnie wiedzieć, że ma się towarzysza niedoli. Co?
- Ja się nazywam Stacho... Kościej, jeśli ci o to chodzi.
I wiesz co? Daj zapalić, jak masz.
Zapalili
na warsztacie tyłka się nie sadza, nie w chodek.<br> Od szybek w drzwiach biegła ukośnie ku podłodze złota smuga słońca. Gasili ją na sekundę po kolei wszyscy wchodzący.<br>W baraku zrobiło się gwarno, ciasno i wesoło. Wśród warsztatów i ludzi kręcił się - jak drewienko w przeręblu - młodzieniec o opalonej twarzy, odziany w zielone spodnie "pewiackie". Potrącał, przepraszał, uśmiechał się, wreszcie usiadł obok Stacha. - Wy, kolego, także na praktykę? Pozwolicie, że się przedstawię. Jurek - Jerzy Korecki. Przyjemnie wiedzieć, że ma się towarzysza niedoli. Co?<br>- Ja się nazywam Stacho... Kościej, jeśli ci o to chodzi.<br>I wiesz co? Daj zapalić, jak masz.<br>Zapalili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego