Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
koniec rozgniewała się na mnie i krzyczała, że to zupełnie idiotyczne, by z powodu głupiego Gdańska doprowadzić świat do takiego szaleństwa.
Max Pfitzner stoi teraz nade mną i wygląda na onieśmielonego. Jak gdyby chciał nawiązać rozmowę. Patrzy na mnie z góry, ja na niego z dołu, ale ta sytuacja nie odzwierciedla bynajmniej jakiejś hierarchii psychicznej. Uśmiecha się wreszcie, ja - nie. To go peszy. Nie wiedząc, co robić, bierze z moich kolan pamiętnik.
- Co to - mówi - poezje jakieś?
- Nie - odpowiadam sucho - pamiętnik.
- Ach, pamiętnik - pokiwał głową ze zrozumieniem - pan sobie czyta, żeby wspominać i tęsknić.
Kiwam przecząco głową.
- Nie, wcale nie tęsknię
koniec rozgniewała się na mnie i krzyczała, że to zupełnie idiotyczne, by z powodu głupiego Gdańska doprowadzić świat do takiego szaleństwa.<br>Max Pfitzner stoi teraz nade mną i wygląda na onieśmielonego. Jak gdyby chciał nawiązać rozmowę. Patrzy na mnie z góry, ja na niego z dołu, ale ta sytuacja nie odzwierciedla bynajmniej jakiejś hierarchii psychicznej. Uśmiecha się wreszcie, ja - nie. To go peszy. Nie wiedząc, co robić, bierze z moich kolan pamiętnik.<br>&lt;page nr=107&gt; - Co to - mówi - poezje jakieś?<br>- Nie - odpowiadam sucho - pamiętnik.<br>- Ach, pamiętnik - pokiwał głową ze zrozumieniem - pan sobie czyta, żeby wspominać i tęsknić.<br>Kiwam przecząco głową.<br>- Nie, wcale nie tęsknię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego