sprzeciw. Marta nie znała takiej pozycji literackiej, słyszała jednak, że Wasilewska była działaczką ruchu ludowego, a nawet lewicowego.<br><br> - Hieronim, coś mało wiesz o tych tam z góry - stwierdziła Hania.<br> - Taki nasz los, podoba się czy nie. Innego nie będzie - uciął milicjant.<br> Nie lubił tłumaczeń, "dlaczego", wolał brać się za ten ogrom pracy, który należy wykonać. Wszyscy - on, Marta, każdy. Nikt za nich tego nie zrobi, trzeba organizować samemu.<br> - Pod dyktando Sowietów! - uszczypliwie dopowiedziała Hania.<br> Nie kontynuował tematu. Zwierzył się obu przyjaciółkom, że na wsi, właśnie tutaj, zrobiło się "niespokojnie". Chodzi banda.<br> - Co ty, Hieronim?<br> - Był rozkaz, żeby wyszli z lasu. A