Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
stanowili oni niewielki procent na tle powszechnej nędzy. Rzadko padały głosy wskazujące prawdziwy stan rzeczy. Dlatego warto odnotować opinię felietonisty wcale nie rewolucyjnego a wręcz zachowawczego "Tygodnika Ilustrowanego" z końca lat osiemdziesiątych: "Przy tak smutnym położeniu klas pracujących dziwną mi się wydaje skwapliwość tego lub owego codziennego pisma, nawołującego z ogromną zgrozą stróżów bezpieczeństwa publicznego do tępienia żebraniny, do usuwania biednych dzieci, wyciągających rączyny po chleb, którego ojcowie dać im nie mogą. Czy to nie bezlitosna surowość? Czy istotnie zawsze pod formą żebraniny kryć się musi wyzysk i fałsz?"
Złą opinię - frantów, oszustów i wydrwigroszy - wyrobiły żebrakom już lata wcześniejsze, a
stanowili oni niewielki procent na tle powszechnej nędzy. Rzadko padały głosy wskazujące prawdziwy stan rzeczy. Dlatego warto odnotować opinię felietonisty wcale nie rewolucyjnego a wręcz zachowawczego "Tygodnika Ilustrowanego" z końca lat osiemdziesiątych: &lt;q&gt;"Przy tak smutnym położeniu klas pracujących dziwną mi się wydaje skwapliwość tego lub owego codziennego pisma, nawołującego z ogromną zgrozą stróżów bezpieczeństwa publicznego do tępienia żebraniny, do usuwania biednych dzieci, wyciągających rączyny po chleb, którego ojcowie dać im nie mogą. Czy to nie bezlitosna surowość? Czy istotnie zawsze pod formą żebraniny kryć się musi wyzysk i fałsz?"&lt;/&gt;<br>Złą opinię - frantów, oszustów i wydrwigroszy - wyrobiły żebrakom już lata wcześniejsze, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego