Banku, może się pożegnać na zawsze. Elegancka starsza pani, peroruje w grupce skupionych przy drzwiach ludzi. Ze znawstwem, w kilkuminutowym wykładzie objaśnia przyczyny kryzysu i kończy grobowym głosem: <q><transl>- Sami widzicie państwo, że udać się nam nie może.</></><br>Ktoś próbuje protestować. <q><transl>- Jaki kryzys? Przecież Rosja ma ponad 7-procentowy wzrost gospodarczy, ogromne rezerwy złota, ceny ropy wywindowane pod niebo, rubel trzyma się mocno! Ekonomiczne wskaźniki...</></><br><q><transl>- Młody człowieku</></> - przerywa bezceremonialnie Sofia Lwowna, poprawiając słomkowy kapelusz. <q><transl>- Niech pan nie wierzy w te wskaźniki. Wszystkie są, są...</></> - przez chwilę szuka odpowiedniego słowa. <q><transl>- Nadmuchane!</></><br>Być może starsza pani wie, co mówi, bo od 42 lat zajmuje