nieostrożności. Mojej krwi nie wolno krążyć szybciej, mojemu sercu nie wolno drżeć, moim ustom nie wolno całować i rękom nie wolno dotykać innych rąk.<br>Chłopiec pochyla się nade mną i zmiętą chustką wyciera mi oczy.<br>Sierpień<br>Jeszcze ciągle ocean, jak długo można tak płynąć. Tak się boję, najmilszy, tak się ogromnie boję. Chciałabym, żeby ten statek utonął, żeby nie pozostało po nim ani śladu. Codziennie wymyślam inną katastrofę i wiem, i czuję, że dojadę przecież, wyjdę na brzeg; że powiozą mnie do białego szpitala, w którym trzeba będzie doczekać tego dnia, chwycić strach za gardło, odejść. Nie umiem się bronić przed