nigdy nie zostanę, wracam do Ojczyzny", mąż <br>nawet to w albumie pod zdjęciem teścia wypisał, <br>i co pani powie, wrócił, a po paru latach splajtował, <br>no bo to nie to co Berlin, tu nie było dla kogo szyć, tam <br>cała opera berlińska się u męża ubierała, <br>bo już został wspólnikiem ojca, chociaż młody, <br>a tu co, najpierw dom mody zamknęli, a potem <br>fabrykę zmniejszyli, ale jeszcze starczyło <br>na wszystko, biedni nigdy nie byliśmy, i jak <br>ta żona prezydenta miasta powiedziała, <br>żeby mąż rajsdojczem został, że ona <br>mu pomoże, bo się u nas ubierała, ludzka kobieta, <br>chociaż Niemka, to mąż na to