Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
przełknęła ślinę, zacisnęła usta. Drzwi były otwarte. Wyniosła, zimna twarz Julii, która stara się nie patrzeć na Hipolita. Zraniona ambicja. Poniżona kobiecość. Zdeptana duma.
- I tak cię nienawidzę! - powtarza matka. - Wyprowadzę się jutro.
Na szczęście, zawsze brakowało czasu, aby to "jutro" nadeszło. Przecież matka nigdy poważnie nie myślała o porzuceniu ojca. Dokąd miałaby się wyprowadzić? I po co? Nasze życie było przecież dostatnie, wygodne, zamożne... Gdyby się jeszcze kłócili po cichu, bezgłośnie i nie wciągali mnie w tę grę pozorów, gestów, min, wrzasków, wymysłów, przekleństw, złośliwości, szyderstwa, uniesień i upokorzeń...
Często po takiej kłótni Julia brała cię na kolana i mówiła
przełknęła ślinę, zacisnęła usta. Drzwi były otwarte. Wyniosła, zimna twarz Julii, która stara się nie patrzeć na Hipolita. Zraniona ambicja. Poniżona kobiecość. Zdeptana duma.<br> - I tak cię nienawidzę! - powtarza matka. - Wyprowadzę się jutro.<br> Na szczęście, zawsze brakowało czasu, aby to "jutro" nadeszło. Przecież matka nigdy poważnie nie myślała o porzuceniu ojca. Dokąd miałaby się wyprowadzić? I po co? Nasze życie było przecież dostatnie, wygodne, zamożne... Gdyby się jeszcze kłócili po cichu, bezgłośnie i nie wciągali mnie w tę grę pozorów, gestów, min, wrzasków, wymysłów, przekleństw, złośliwości, szyderstwa, uniesień i upokorzeń...<br> Często po takiej kłótni Julia brała cię na kolana i mówiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego