Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
maja telewizja pokazała, jak francuskie służby wynoszą z placu budowy w Montreuil ciała polskich kloszardów w czarnych worach, a w tle widać było strzępki namiotu, Stanisław Marzec, ojciec Mariana, miał przeczucie. Nazwiska żadne nie padły, Marian z Darkiem nie byli kloszardami, ale Stanisław podzielił się złą myślą z sołtysem Franciszkiem, ojcem Darka. Potem zadzwonił ktoś z polskiego konsulatu w Paryżu.

To że Darek Marzec, syn sołtysa, z sąsiadem Marianem Marcem pojechali na saksy do Francji, nikogo we wsi Tereszpol pod Biłgorajem nie dziwiło. Wiadomo: na miejscu o pracę ciężko - kto przytomny, ten wyjeżdża. Teraz mieszkańcy wsi składają się na sprowadzenie Marców
maja telewizja pokazała, jak francuskie służby wynoszą z placu budowy w Montreuil ciała polskich kloszardów w czarnych worach, a w tle widać było strzępki namiotu, Stanisław Marzec, ojciec Mariana, miał przeczucie. Nazwiska żadne nie padły, Marian z Darkiem nie byli kloszardami, ale Stanisław podzielił się złą myślą z sołtysem Franciszkiem, ojcem Darka. Potem zadzwonił ktoś z polskiego konsulatu w Paryżu.<br><br>To że Darek Marzec, syn sołtysa, z sąsiadem Marianem Marcem pojechali na saksy do Francji, nikogo we wsi Tereszpol pod Biłgorajem nie dziwiło. Wiadomo: na miejscu o pracę ciężko - kto przytomny, ten wyjeżdża. Teraz mieszkańcy wsi składają się na sprowadzenie Marców
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego