rozmówcy. To coś bardzo ważnego, chciałam jeszcze wrócić do tego tematu. I dlatego muszę wspomnieć o Krzysiu z Częstochowy. Mówiłam ci już o nim. dostał rachunek na 4000 zł. ludzie, jak dostają coś takiego, w pierwszej chwili myślą, ze źle policzyli zera. Krzysiek musiał wziąć kredyt z banku. Mieszkał z ojcem i nie chciał, żeby ktoś wiedział, że płaci takie duże rachunki. <br>Pracował w cyrku, miał wypadek. Uraz kręgosłupa. Wyszedł z tego, tylko lekko utykał. Bardzo go lubiłam, cieszyłam się, jak zgłaszał się na linię. Był czas, że czekałam, aż zadzwoni. Chciał się umówić z którąś z nas. Nalegał, więc zdarzało