Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
idziem płockim duktem...
- Patrzcie, panie dziejku, duktem od Rzekucia... Na odpust pod wezwaniem świętej Celulozy?
Tamci zarechotali, niektórzy nawet na rękach popowstawali. Szczęsny pięści zacisnął. Co on sobie myśli? Z ojca zabawę robi? Ale ten wytarty, twardy w gębie, ozwał się nagle bez kpiny, po ludzku:
- No to siądźcie sobie, ojczulku.
Już mu się szydzić odechciało. Bo to żadna przyjemność, gdy stoi przed tobą człowiek z zakutego Rzekucia, mały, łysawy, z tobołkiem, Płowe sople wąsów ściekają mu w dół po policzkach zapadłych, ziemistych, i cały jest jakiś w dół patrzący, przygarbiony. A tak niewyraźny, bez znaków szczególnych, że byłby nie do
idziem płockim duktem...<br>- Patrzcie, panie dziejku, duktem od Rzekucia... Na odpust pod wezwaniem świętej Celulozy?<br>Tamci zarechotali, niektórzy nawet na rękach popowstawali. Szczęsny pięści zacisnął. Co on sobie myśli? Z ojca zabawę robi? Ale ten wytarty, twardy w gębie, ozwał się nagle bez kpiny, po ludzku:<br>- No to siądźcie sobie, ojczulku.<br>Już mu się szydzić odechciało. Bo to żadna przyjemność, gdy stoi przed tobą człowiek z zakutego Rzekucia, mały, łysawy, z tobołkiem, Płowe sople wąsów ściekają mu w dół po policzkach zapadłych, ziemistych, i cały jest jakiś w dół patrzący, przygarbiony. A tak niewyraźny, bez znaków szczególnych, że byłby nie do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego