Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
nic więcej.
- Siądźcie sobie, panie dziejku, zaczekajcie, na przedsiębiorców. Może wam się poszczęści.
Obaj, ojciec ze Szczęsnym, przykucnęli przy nim.

- A wiela to ich jest, tych przedsiębiorców? - Czterech i jeden Iwan.
Znów wszyscy w śmiech.
- Toć ja, ludzie kochane, z daleka. Pytam, bo nie wiem po prawdzie...
- I my wam, ojczulku, prawdę mówimy. A że ona śmiechu warta, to któż winien? Mówię, jak jest: czterech ich, łobuzów, w kantorku pije, a piąty za nich w książkach. pisze, bo oni nie umieją.
- Ii, żeby panowie nie umieli...
- Kiedy to całkiem jeszcze nie obeschłe państwo! Myślicie, panie dziejku, że oni tu na placu
nic więcej.<br>- Siądźcie sobie, panie dziejku, zaczekajcie, na przedsiębiorców. Może wam się poszczęści.<br>Obaj, ojciec ze Szczęsnym, przykucnęli przy nim.<br>&lt;page nr=37&gt; <br>- A wiela to ich jest, tych przedsiębiorców? - Czterech i jeden Iwan.<br>Znów wszyscy w śmiech.<br>- Toć ja, ludzie kochane, z daleka. Pytam, bo nie wiem po prawdzie...<br>- I my wam, ojczulku, prawdę mówimy. A że ona śmiechu warta, to któż winien? Mówię, jak jest: czterech ich, łobuzów, w kantorku pije, a piąty za nich w książkach. pisze, bo oni nie umieją.<br>- Ii, żeby panowie nie umieli...<br>- Kiedy to całkiem jeszcze nie obeschłe państwo! Myślicie, panie dziejku, że oni tu na placu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego