Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
Nie mam wieprzka ani krowy.
I po chwili - z cichym bolesnym zawstydzeniem: - Biedę mamy, panie. Wielką biedę.
Grdyka staremu drgnęła. Przełknął coś, co parzy - może łzę, a może wspomnienie jakieś.
Korbal uwierzył. I złość go porwała, że się nabrał, że na takiego ślaza stawiał !
- To cóżeś, łbie rzekucki...
Już nie "ojczulku" ani "panie dziejku"... Po co? Biedaka można zwyczajnie, po łbie.
-.. toś, łbie rzekucki, myślał - na darmochę?! I praca, i jedzenie?
Kopnąłby tego niedojdę, tego momota z zakutej wsi, ale synowi ślepia zaszły niedobrym blaskiem i górna warga uniosła się nieco - jeszcze trochę, a kły odsłoni. Zupełnie jak pies. Tacy czarni
Nie mam wieprzka ani krowy.<br>I po chwili - z cichym bolesnym zawstydzeniem: - Biedę mamy, panie. Wielką biedę.<br>Grdyka staremu drgnęła. Przełknął coś, co parzy - może łzę, a może wspomnienie jakieś.<br>Korbal uwierzył. I złość go porwała, że się nabrał, że na takiego ślaza stawiał !<br>- To cóżeś, łbie rzekucki...<br>Już nie "ojczulku" ani "panie dziejku"... Po co? Biedaka można zwyczajnie, po łbie.<br>-.. toś, łbie rzekucki, myślał - na darmochę?! I praca, i jedzenie?<br>Kopnąłby tego niedojdę, tego momota z zakutej wsi, ale synowi ślepia zaszły niedobrym blaskiem i górna warga uniosła się nieco - jeszcze trochę, a kły odsłoni. Zupełnie jak pies. Tacy czarni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego