z nagraniami pieśni. I wreszcie na żywo w wykonaniu Joanny Kozłowskiej i Waldemara Malickiego. W pierwszej części wieczoru znakomity polski pianista wykonał utwory Szymanowskiego, Paderewskiego, Tansmana i Moszkowskiego. Jak zwykle imponował techniką, błyskotliwością, lecz także umiejętnością kształtowania klimatu (muzyki żydowskiej w ,,Rapsodii hebrajskiej'', czy hiszpańskiej w ,,Kaprysie''). J. Kozłowska, częściej oklaskiwana na scenach operowych Europy i Ameryki niż choćby w Poznaniu, zaprezentowała 10 pieśni Chopina i... cztery bisy (Verdi, Poulenc i Chopin). Te tak trudne miniatury potwierdziły jej ogromną inteligencję wokalną, drobiazgową pracę nad detalami i klasę interpretacyjną.</><br><au>(ach)</><br><br><div type="news"><br><tit>Wiszą dymy nad miastem</><br><br>Poznaniowi daleko pod względem zanieczyszczenia powietrza do Chorzowa