Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
stał za plecami Lucjana, nie wiadomo jak długo, a teraz, gdy ten się obrócił, patrzył wesoło-złośliwymi oczkami, kolejno: na papier, to znów na Lucjana. Był przy tym uprzejmie zgarbiony.
Lucjan początkowo spoglądał na osobnika z prawdziwym przerażeniem, po chwili jednak ochłonął i zapytał:
- Kto pan jest?
- Syn chłopa z okolic Grodna, przy tym student medycyny z czwartego roku - jeśli łaska.
- Nie o to mi chodzi. Skądżeś się pan tu wziął, jak się pan. nazywa i dlaczego pan stoisz za moimi plecami?
- Ach, drogi panie! Nazywam się Edward Mokucki, wziąłem się właśnie od rodziców, z okolic Grodna; przyjechałem tu, aby kontynuować
stał za plecami Lucjana, nie wiadomo jak długo, a teraz, gdy ten się obrócił, patrzył wesoło-złośliwymi oczkami, kolejno: na papier, to znów na Lucjana. Był przy tym uprzejmie zgarbiony. &lt;page nr=80&gt;<br>Lucjan początkowo spoglądał na osobnika z prawdziwym przerażeniem, po chwili jednak ochłonął i zapytał:<br>- Kto pan jest?<br>- Syn chłopa z okolic Grodna, przy tym student medycyny z czwartego roku - jeśli łaska.<br>- Nie o to mi chodzi. Skądżeś się pan tu wziął, jak się pan. nazywa i dlaczego pan stoisz za moimi plecami?<br>- Ach, drogi panie! Nazywam się Edward Mokucki, wziąłem się właśnie od rodziców, z okolic Grodna; przyjechałem tu, aby kontynuować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego