Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
rozszerzały się, rozlewały, ogarniały najdalsze zakątki kraju. (Represje nie ominęły także rodziny Z., na szczęście dalszej). Raz wydawać się mogło, że wszyscy aresztowani należą do jakiegoś wielkiego spisku - potem znów, że nie łączy ich ze sobą nic, żadna zmowa, żadne wspólne działania, a nawet poglądy. Że to wszystko jest jakąś okropną komedią pomyłek, które zostaną wkrótce wyjaśnione.



Z. jednak nie bardzo wierzył w niewinność aresztowanych. Coś tam na rzeczy być musiało, czasem powody błahe, nawet śmieszne, ale coś zawsze było. Jakiś nieostrożny list, powiedzenie, słowo, dowcip. Niebawem zaczęły się procesy i okazało się, że wszystkich oskarżonych łączy udział w jednej, wielkiej
rozszerzały się, rozlewały, ogarniały najdalsze zakątki kraju. (Represje nie ominęły także rodziny Z., na szczęście dalszej). Raz wydawać się mogło, że wszyscy aresztowani należą do jakiegoś wielkiego spisku - potem znów, że nie łączy ich ze sobą nic, żadna zmowa, żadne wspólne działania, a nawet poglądy. Że to wszystko jest jakąś okropną komedią pomyłek, które zostaną wkrótce wyjaśnione.<br><br>&lt;page nr=42&gt;<br><br> Z. jednak nie bardzo wierzył w niewinność aresztowanych. Coś tam na rzeczy być musiało, czasem powody błahe, nawet śmieszne, ale coś zawsze było. Jakiś nieostrożny list, powiedzenie, słowo, dowcip. Niebawem zaczęły się procesy i okazało się, że wszystkich oskarżonych łączy udział w jednej, wielkiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego