Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
męka wyrzutów sumienia ustępując miejsca pogodnej melancholii. Bądź co bądź, matka umarła w postaci, w jakiej nie mogła być już dla niej niczym prócz utrapienia, i pani Barbara odzyskiwała ją nagle we wspomnieniu taką, jaką wspominać było czymś miłym i potrzebnym dla życia, odnajdywała ją przytomną, młodą, nie zamazaną przez okrutną rzeczywistość ostatnich lat.
I radując się prawie, ubrała się co żywo do drogi, a potem pobiegła odszukać Bogumiła. Miotał nią strach, że mogło z nim się coś stać po jej słowach.
- Pan poszedł z pisarzem do kancelarii - objaśniła ją Józia i pani Barbara poczuła się dotknięta: - A więc do tego
męka wyrzutów sumienia ustępując miejsca pogodnej melancholii. &lt;page nr=258&gt; Bądź co bądź, matka umarła w postaci, w jakiej nie mogła być już dla niej niczym prócz utrapienia, i pani Barbara odzyskiwała ją nagle we wspomnieniu taką, jaką wspominać było czymś miłym i potrzebnym dla życia, odnajdywała ją przytomną, młodą, nie zamazaną przez okrutną rzeczywistość ostatnich lat.<br>I radując się prawie, ubrała się co żywo do drogi, a potem pobiegła odszukać Bogumiła. Miotał nią strach, że mogło z nim się coś stać po jej słowach.<br>- Pan poszedł z pisarzem do kancelarii - objaśniła ją Józia i pani Barbara poczuła się dotknięta: - A więc do tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego