Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
się zakrwawiony, pokryty śluzem i błonami płodowymi.
- Ma pani syna - powiedział doktor. - Duży chłopak.
W tym samym momencie zachłysnąłem się powietrzem i wrzasnąłem pierwszy raz w życiu. Oddychałem...
Iw zapadła w omdlenie, w studnię, w przepaść.
Eduardo nie miał już wątpliwości, że wojna zbliża się nieuchronnie.
Będzie to wojna bezwzględna, okrutna i przerażająca. Bał się jednak nie o siebie i nie o swoją rodzinę we Francji, lecz o pozostawioną w Warszawie Iw. Myślał o niej w Paryżu, Madrycie, w Rzymie i Tel Awiwie, w Berlinie i Moskwie, wszędzie tam, dokąd przybywała jego argentyńska orkiestra, wszędzie, gdzie koncertował, dyrygował lub podpisywał umowy
się zakrwawiony, pokryty śluzem i błonami płodowymi.<br>- Ma pani syna - powiedział doktor. - Duży chłopak.<br>W tym samym momencie zachłysnąłem się powietrzem i wrzasnąłem pierwszy raz w życiu. Oddychałem...<br> Iw zapadła w omdlenie, w studnię, w przepaść.<br>Eduardo nie miał już wątpliwości, że wojna zbliża się nieuchronnie.<br>Będzie to wojna bezwzględna, okrutna i przerażająca. Bał się jednak nie o siebie i nie o swoją rodzinę we Francji, lecz o pozostawioną w Warszawie Iw. Myślał o niej w Paryżu, Madrycie, w Rzymie i Tel Awiwie, w Berlinie i Moskwie, wszędzie tam, dokąd przybywała jego argentyńska orkiestra, wszędzie, gdzie koncertował, dyrygował lub podpisywał umowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego