Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
gdy czytała, spadło na nią zimnem: więcej go nie zobaczę. "Ileż kobiet otrzymuje podobne listy i przeżywa taką samą trwogę" - pomyślała szukając pociechy. Niemożliwe, aby wyginęli wszyscy. W tym nieszczęściu jest dobra gwiazda przypadku. Coś, co sprawi, że on ocaleje, gdy inni polegną. Dlaczego od niepamiętnych czasów mężczyźni urządzają te okrutne żniwa śmierci? Dlatego, że nie rodzą. Gdyby rodzili, nie stać by ich było na takie marnotrawstwo. Przecież nie ma nic droższego niż życie. Kto mówi: nie dbam, nie jest go wart. Wszystkich, którzy nie dbają, trzeba by zesłać na bezludne wyspy. I można się założyć, że byliby to sami mężczyźni
gdy czytała, spadło na nią zimnem: więcej go nie zobaczę. "Ileż kobiet otrzymuje podobne listy i przeżywa taką samą trwogę" - pomyślała szukając pociechy. Niemożliwe, aby wyginęli wszyscy. W tym nieszczęściu jest dobra gwiazda przypadku. Coś, co sprawi, że on ocaleje, gdy inni polegną. Dlaczego od niepamiętnych czasów mężczyźni urządzają te okrutne żniwa śmierci? Dlatego, że nie rodzą. Gdyby rodzili, nie stać by ich było na takie marnotrawstwo. Przecież nie ma nic droższego niż życie. Kto mówi: nie dbam, nie jest go wart. Wszystkich, którzy nie dbają, trzeba by zesłać na bezludne wyspy. I można się założyć, że byliby to sami mężczyźni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego