świństwo <br>zrobił bez strachu. Teraz dopiero cienko przędzie, głos <br>stracił i świadomość. Cały czar diabli wzięli.<br>- Przestań, Pinokio, do cholery, nie mogę tego słuchać. <br>Kaziu, bądź mężczyzną, daj nam w pysk albo powiedz, <br>jak było. Ma rację Pinokio, czy strzela Panu Bogu w oko?<br>Jąkał się, zdenerwowany. Okularnik potrafi być okrutny, <br>niech go szlag trafi. A ten na łóżku wygląda jak <br>świeżo odkopany nieboszczyk. Zielonosiny, z podkrążonymi <br>oczami, i nie jest to tylko robota księżyca.<br>Patrzył na leżącego wciąż nieruchomo Kazia i czuł <br>ogarniające go, coraz mocniejsze, dziwne uczucie zmieszania, złości, <br>niesmaku - i sam nie wiedział już czego. Jeśli Kaziu <br>wziął