Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
trzasek, a potem zakaziła ranę.

Nagle zdała sobie sprawę, że zapomniała o dziecku. Zeszłam na dół, zostawiłam ją w czerwonym, a teraz? Gdzie ona jest? Wszyscy rzucili się szukać Irenki. Nie znaleziono jej w żadnym z gościnnych pokoi ani na dole. Marta poczuła, że coś w niej dygocze. Jakby jakiś okrutny majster rozluźnił w niej kręgi, stawy, wszystkie spojenia. Między szyją a głową, między ramionami a obojczykami, kolana trzęsły się osobno, stopy też osobno... Przysiadła na łóżku hrabiny patrząc, jak dłonie drżą bezradnie. W żaden sposób nie mogła ich opanować.

- Jest, jest - zawołała Mania.
Przeraźliwy ryk Irenki. Co się jej stało
trzasek, a potem zakaziła ranę.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br> Nagle zdała sobie sprawę, że zapomniała o dziecku. Zeszłam na dół, zostawiłam ją w czerwonym, a teraz? Gdzie ona jest? Wszyscy rzucili się szukać Irenki. Nie znaleziono jej w żadnym z gościnnych pokoi ani na dole. Marta poczuła, że coś w niej dygocze. Jakby jakiś okrutny majster rozluźnił w niej kręgi, stawy, wszystkie spojenia. Między szyją a głową, między ramionami a obojczykami, kolana trzęsły się osobno, stopy też osobno... Przysiadła na łóżku hrabiny patrząc, jak dłonie drżą bezradnie. W żaden sposób nie mogła ich opanować.<br><br> - Jest, jest - zawołała Mania.<br> Przeraźliwy ryk Irenki. Co się jej stało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego