Nie - potrząsnął głową, był tego pewny. Patrzyła z przekornym uśmieszkiem, który zarysował jej dołki w policzkach, spoglądała trochę z góry, jakby wiele już o nim wiedziała. Ogarnął go niepokój: a może Grace jej coś szepnęła?<br>- Uciekajmy stąd - poderwał się nagle, dotykając jej dłoni, bo uchyliły się podwójne kotary i w okrutnym żarze słonecznym dojrzał Judytę z dwiema znajomymi Bułgarkami.<br>Podnieśli się, wymienił ukłon z nadchodzącymi wskazując opróżniony stolik, na który już czaił się brodaty Sikh. Zdążył jeszcze zauważyć, że Judyta nieznacznie uniosła kciuk do góry, że pochwala jego wybór. Mrużąc oczy wyszli na słońce.<br>Austin buchał gorącem. Rzucili się, by opuścić