Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
zaskoczył ich rychło. Wiosła chłopców równomiernie zanurzały się w wodę. Lekka łódź mknęła niby jaskółka.
Granat nocy przełamywał się w szarość. Gwiazdy pobladły i znikły. Od wschodu nad morzem pojawiła się zielonkawa, jasna smuga. Morze rozbłysło niby płynne srebro. Nad zielonkawym światłem nieba wytrysły różowe promienie jak rozstawione palce dłoni olbrzyma. Ujrzeli przed sobą na horyzoncie fioletowe wzgórza Kalabrii. Wiosłowali zapamiętale. W pewnej chwili Kalias zauważył, że głowa Sotiona opadła na piersi i starzec z ławeczki zsunął się na mokre dno łodzi. Nie było czasu na zajęcie się nim - za plecami groziła niebezpieczna bliskość Sycylii.
Kalias spojrzał na Polluksa i przeraził
zaskoczył ich rychło. Wiosła chłopców równomiernie zanurzały się w wodę. Lekka łódź mknęła niby jaskółka.<br>Granat nocy przełamywał się w szarość. Gwiazdy pobladły i znikły. Od wschodu nad morzem pojawiła się zielonkawa, jasna smuga. Morze rozbłysło niby płynne srebro. Nad zielonkawym światłem nieba wytrysły różowe promienie jak rozstawione palce dłoni olbrzyma. Ujrzeli przed sobą na horyzoncie fioletowe wzgórza Kalabrii. Wiosłowali zapamiętale. W pewnej chwili Kalias zauważył, że głowa Sotiona opadła na piersi i starzec z ławeczki zsunął się na mokre dno łodzi. Nie było czasu na zajęcie się nim - za plecami groziła niebezpieczna bliskość Sycylii.<br>Kalias spojrzał na Polluksa i przeraził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego