Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
plecami, z niewyraźną pewnością uświadamiał sobie, iż są zatrzaśnięte. Ba! Oto Derkacz, milczący wciąż zawzięcie, podszedł ku tym właśnie nieszczęsnym drzwiom i drewniany ich rygiel zasunął powoli... W migającym świetle kaganka widział Mrowiec jego ruchy, stateczne i ociężałe - widział postać o barach zwalistych, szerokich, która w małej izdebce zdawała się olbrzymieć jeszcze i sięgać powały...
Ta postać jęła teraz przechadzać się po izbie, od ściany do ściany, z rękami założonymi do tyłu wciąż w tym niepokojącym milczeniu! Można było mniemać, że kowal zapomniał zgoła o obecności swego jeńca; odmierzał kroki równe, jednakowe, ciężkie. Zdawał się, chodząc tak, drzemać oczyma zmrużonymi... Ogromny
plecami, z niewyraźną pewnością uświadamiał sobie, iż są zatrzaśnięte. Ba! Oto Derkacz, milczący wciąż zawzięcie, podszedł ku tym właśnie nieszczęsnym drzwiom i drewniany ich rygiel zasunął powoli... W migającym świetle kaganka widział Mrowiec jego ruchy, stateczne i ociężałe - widział postać o barach zwalistych, szerokich, która w małej izdebce zdawała się olbrzymieć jeszcze i sięgać powały...<br>&lt;page nr=82&gt; Ta postać jęła teraz przechadzać się po izbie, od ściany do ściany, z rękami założonymi do tyłu wciąż w tym niepokojącym milczeniu! Można było mniemać, że kowal zapomniał zgoła o obecności swego jeńca; odmierzał kroki równe, jednakowe, ciężkie. Zdawał się, chodząc tak, drzemać oczyma zmrużonymi... Ogromny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego