Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
w każdym razie o pańską wizytówkę z adresem, żebym wiedział, gdzie mam upomnieć się o należność w chwili właściwej.
Profesor na wyrwanej z notesu kartce napisał ołówkiem adres.
Pod wygiętymi żeńsko arkadami mostu milionem rozmodlonych ust bełkotała czarna, połyskliwa woda .
Na Sacre-Coeur biły dzwony, nieustanne, płaczliwe, bezradne.
Rozproszkowani w olbrzymiej kadzi miasta ludzie, w obliczu wszystko niwelującego strychulca śmierci, czepiali się kurczowo w ślepym pędzie odśrodkowym każdego elementu własnej odrębności, zbijali się, jak opiłki dokoła biegunów magnesu, dokoła świątyń własnego obrządku. Wieże kościołów, cerkwi i meczetu odprowadzały w niebo, jak piorunochrony, rosnący z każdą chwilą magnetyczny prąd odrębności, zbijający rozproszone
w każdym razie o pańską wizytówkę z adresem, żebym wiedział, gdzie mam upomnieć się o należność w chwili właściwej.<br>Profesor na wyrwanej z notesu kartce napisał ołówkiem adres.<br>Pod wygiętymi żeńsko arkadami mostu milionem rozmodlonych ust bełkotała czarna, połyskliwa woda &lt;page nr=122&gt;.<br>Na Sacre-Coeur biły dzwony, nieustanne, płaczliwe, bezradne.<br>Rozproszkowani w olbrzymiej kadzi miasta ludzie, w obliczu wszystko niwelującego strychulca śmierci, czepiali się kurczowo w ślepym pędzie odśrodkowym każdego elementu własnej odrębności, zbijali się, jak opiłki dokoła biegunów magnesu, dokoła świątyń własnego obrządku. Wieże kościołów, cerkwi i meczetu odprowadzały w niebo, jak piorunochrony, rosnący z każdą chwilą magnetyczny prąd odrębności, zbijający rozproszone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego