Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
rok gromadzą się powody do radości. Nierzadko też zdarza się, że na co dzień musimy w biurze powściągać swoje żądze wobec jakiejś osoby, jednak alkohol niweluje zahamowania. Możliwe, że pociąga cię ktoś z biura, a procenty we krwi zagrzewają do działania. Nagle osoba o zupełnie przeciętnej urodzie może się wydać olśniewająca. I nie działa tu magia świąt, tylko wypity alkohol oraz fakt, że kogoś noszącego garniturki ujrzymy w cywilnych ciuchach: jawi się wtedy w zupełnie nowym świetle.





W ŚWIECIE UCZUĆ

Przed magią Gwiazdki nie ma ucieczki. Anna Bryk

Nienawidzę świąt. Nie znoszę imienin, urodzin, cierpnie mi skóra, gdy słyszę o Dniu
rok gromadzą się powody do radości. Nierzadko też zdarza się, że na co dzień musimy w biurze powściągać swoje żądze wobec jakiejś osoby, jednak alkohol niweluje zahamowania. Możliwe, że pociąga cię ktoś z biura, a procenty we krwi zagrzewają do działania. Nagle osoba o zupełnie przeciętnej urodzie może się wydać olśniewająca. I nie działa tu magia świąt, tylko wypity alkohol oraz fakt, że kogoś noszącego garniturki ujrzymy w cywilnych ciuchach: jawi się wtedy w zupełnie nowym świetle.&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=78-80&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;W ŚWIECIE UCZUĆ&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Przed magią Gwiazdki nie ma ucieczki. Anna Bryk&lt;/&gt;<br><br> Nienawidzę świąt. Nie znoszę imienin, urodzin, cierpnie mi skóra, gdy słyszę o Dniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego