Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
w siodle, walcząc z dziwnym uczuciem, które nagle ożyło w niej, ożyło gdzieś głęboko, w dole brzucha, ale szybko i wytrwale rwało się na zewnątrz, na drażnioną ubraniem skórę. Powiedziałam mu prawdę, pomyślała. On mi się nie podoba, do diabła, to jego koń mi się podoba, ta kara klacz. Nie on, lecz koń... Co za cholerna głupota! Nie, nie, nie! Nie biorąc nawet pod uwagę Mistle, byłoby śmiesznym i głupim ulec mu tylko dlatego, że podnieca mnie widok tańczącej na trakcie karej klaczy.
Hotsporn pozwolił jej podjechać, patrzył jej w oczy z dziwnym uśmieszkiem. Potem znowu szarpnął wodze, zmusił klacz do drobienia
w siodle, walcząc z dziwnym uczuciem, które nagle ożyło w niej, ożyło gdzieś głęboko, w dole brzucha, ale szybko i wytrwale rwało się na zewnątrz, na drażnioną ubraniem skórę. Powiedziałam mu prawdę, pomyślała. On mi się nie podoba, do diabła, to jego koń mi się podoba, ta kara klacz. Nie on, lecz koń... Co za cholerna głupota! Nie, nie, nie! Nie biorąc nawet pod uwagę Mistle, byłoby śmiesznym i głupim ulec mu tylko dlatego, że podnieca mnie widok tańczącej na trakcie karej klaczy.<br>Hotsporn pozwolił jej podjechać, patrzył jej w oczy z dziwnym uśmieszkiem. Potem znowu szarpnął wodze, zmusił klacz do drobienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego