tej chwili miarę na tę<br>trumnę, o której tak nie w porę wspomniał Kargul.<br> - Aj, Bożeńciu, <orig>żeb'</> ty w złą godzinę nie powiedział, bo jak mój<br>Jaśko przy swoim charakterze ostał <orig>sia</>, to może i pogrzebem skończyć<br><orig>sia</>!<br> - Myślisz, Kaźmierz, że jego serce spotkania z tobą nie wytrzyma? -<br>Kargul całkiem opacznie zrozumiał intencje Pawlaka.<br> - Ot, <orig>murmyło</> - Kaźmierz kipi jak czajnik na wolnym ogniu. - Nie o<br>Jaśka pogrzebie ja myślał, tylko o twoim. Już tyle lat temu Jaśko ci<br>obiecał, że czyjaś głowa spadnie, a sam wiesz, że u Pawlaków słowo<br>droższe pieniędzy.<br> Kargul sapie z niechęcią: znów ten konus mu nauki