tej chwili, nagle, ktoś zatrzymał go z tyłu i równocześnie głowa prof. Mmaa znalazła się w nieprzezroczystym zwoju grubego zapachu czarnej magnolii, po czym prof. Mmaa został przewrócony do góry nogami i poczuł, że jakaś niewidoczna siła podźwignęła go nad trotuar i niesie go w Nieznane krętymi, wznoszącymi się i opadającymi korytarzami Osiedla.<br> Wszystko to stało się tak nagle i niespodziewanie, że prof. Mmaa nie miał czasu na wykrzyknięcie najzwyklejszego w takich razach: ,,Och, kto, panowie, jesteście? Czego panowie sobie życzą?" A jednak prof. Mmaa miał wrażenie, iż miał przedtem wrażenie, że coś się stanie, prof. Mmaa był prawie że pewien