którego nabrzmiewanie w każdej chwili groziło eksplozją, katastrofą, atakiem amoku lub pogrążeniem w stan rozpaczliwej apatii.<br>Siadywali na słońcu, jeśli było słońce, lub trwali pod okapem dachu, gdy lało.<br>Stali wtedy w owym wąskim korytarzyku pomiędzy ścianą a firanką ociekających kropel i nasłuchiwali szurgotów dochodzących z wnętrza.<br>Gdy zgrzytały wrzeciądze, opadały sztaby żelazne i wychłodzone nocą, mroczne wnętrze ziewało otwieranymi drzwiami, zastygali w radości, perwersyjnie odwlekając chwile, gdy się napiją.<br>Wystarczało im niewiele: setka i duże piwo.<br>Wilga jąkał się i mówił bardzo mało, Kotlarski zawsze miał coś przylepione do szczeciny na szczękach, Orłoś nosił nienagannie zwinięte pod kolanami buty gumowe