mający w tani sposób przysporzyć spółce popularności. To ich stara metoda: w każdym kraju, gdzie się pojawią, natychmiast wszczynają awantury z miejscowym narodowym operatorem.<br><br>- Nie mamy założenia, że musimy być najtańsi - wyjaśnia Barbara Górska, rzecznik TP SA, dodając, że dla klienta poza ceną liczy się też jakość usług. Zresztą narodowy operator nie siedzi z założonymi rękami, o czym świadczą nowe oferty, jak na przykład plan taryfowy "darmowe wieczory i weekendy", w ramach którego klient nie płaci za połączenia w soboty i niedziele, a także w pozostałe dni, jeśli dzwoni między 20 a 8.<br>- Czy może być coś tańszego od darmowych połączeń