od ciebie - odparłam z zaciętym uporem.<br>- W porządku, udowodni...<br>Odłożyła słuchawkę i popadła w zamyślenie. Pan Jensen czekał cierpliwie.<br>Tak jego stanowisko, jak i rodzaj pracy były jej doskonale znane, ale swoje obietnice miała zwyczaj wypełniać dokładnie. Z właściwą sobie bystrością pojęła przyczyny i skutki obsesji, która najwyraźniej w świecie opętała mój umysł. Myślała krótko, ale treściwie.<br>Uzgodniła z panem Jensenem, że osobnik, który będzie ze mną rozmawiał, zostanie do niej doprowadzony nazajutrz, pozwoli się oglądać przynajmniej przez jeden dzień, następnie zaś ona przekaże mu bezpośrednio sposób na mnie. Pan Jensen poszedł sobie, po czym obydwoje rozpoczęli ożywioną działalność.<br>Pan Jensen