Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
niego moje życie nie ma sensu - wspomina 29-letnia Beata, plastyczka. - Kiedy po raz kolejny usłyszałam "musimy jeszcze poczekać", nie wytrzymałam. Pojechałam do jego żony i powiedziałam jej o nas. Nie poskutkowało, więc zaczęłam ją nękać telefonicznie. Wykrzykiwałam, że tylko ona stoi na drodze do naszego szczęścia. Zachowywałam się jak opętana, ale to było silniejsze ode mnie. Rezultat był taki, że zostałam sama. Minęło już parę lat, a ja wstydzę się mojego zachowania.
Zdesperowana kobieta jest zdolna do wszystkiego. Zaciera się granica między dobrem a złem. Skutki mogą okazać się tragiczne. Tak było w przypadku 28-letniej Magdy. Przez trzy lata
niego moje życie nie ma sensu - wspomina 29-letnia Beata, plastyczka. - Kiedy po raz kolejny usłyszałam "musimy jeszcze poczekać", nie wytrzymałam. Pojechałam do jego żony i powiedziałam jej o nas. Nie poskutkowało, więc zaczęłam ją nękać telefonicznie. Wykrzykiwałam, że tylko ona stoi na drodze do naszego szczęścia. Zachowywałam się jak opętana, ale to było silniejsze ode mnie. Rezultat był taki, że zostałam sama. Minęło już parę lat, a ja wstydzę się mojego zachowania.<br>Zdesperowana kobieta jest zdolna do wszystkiego. Zaciera się granica między dobrem a złem. Skutki mogą okazać się tragiczne. Tak było w przypadku 28-letniej Magdy. Przez trzy lata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego