Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Alleluia!
Siedzący na marach brat Deodat wodził dookoła nie rozumiejącym wzrokiem, od klęczących konfratrów do Szarleja ze stułą na szyi, od Reynevana do waligóry Samsona, wciąż oglądającego swe dłonie i brzuch, od modlącego się opata do mnichów, którzy właśnie nadbiegli z kubłem łajna i miedzianą patelnią.
- Czy ktoś - zapytał niedawny opętany - zechciałby mi wyjaśnić, co tu się wyprawia?
-
Rozdział trzynasty
w którym po opuszczeniu klasztoru benedyktynów Szarlej wykłada Reynevanowi swą filozofię egzystencjalną, sprowadzającą się - w uproszczeniu - do tezy, że wystarczą spuszczone spodnie i chwila nieuwagi, by ktoś nieżyczliwy dobrał ci się do dupy. Za chwilę życie potwierdza te wywody w całej
Alleluia! <br>Siedzący na marach brat Deodat wodził dookoła nie rozumiejącym wzrokiem, od klęczących konfratrów do Szarleja ze stułą na szyi, od Reynevana do waligóry Samsona, wciąż oglądającego swe dłonie i brzuch, od modlącego się opata do mnichów, którzy właśnie nadbiegli z kubłem łajna i miedzianą patelnią. <br>- Czy ktoś - zapytał niedawny opętany - zechciałby mi wyjaśnić, co tu się wyprawia?<br>- <br>&lt;tit&gt;Rozdział trzynasty&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;w którym po opuszczeniu klasztoru benedyktynów Szarlej wykłada Reynevanowi swą filozofię egzystencjalną, sprowadzającą się - w uproszczeniu - do tezy, że wystarczą spuszczone spodnie i chwila nieuwagi, by ktoś nieżyczliwy dobrał ci się do dupy. Za chwilę życie potwierdza te wywody w całej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego