było to dla niego poniżenie, które bardzo ciężko znosił.<br><q><transl>- Bultonowie uważali</></> - opowiadał pan Riegleys, <q><transl>- że Kitty zasługuje na kogoś lepszego, a przede wszystkim - bardziej majętnego. A my cóż</></> - Ruphus Riegleys rozłożył ręce <q><transl>- nie jesteśmy, jak pan widzi, ani bogaci, ani wpływowi. Tłumaczyłem to wiele razy synowi, ale on był jak opętany, jakby ta dziewczyna rzuciła na niego jakieś czary.</></><br>Pani Riegleys wyraziła się o wiele dosadniej.<br><q><transl>- To była suka, suka w rui, na kogo spojrzała, ten gonił ją, dopóki nie wypruł z siebie wszystkich flaków.</></><br><q><transl>- Chuck także?</></><br><q><transl>- Chuck robił wszystko, czego od niego zażądała</></> - mówiła łamiącym się głosem Victoria Riegleys. <q><transl>- Wszystko