Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2908
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
pochodzę za stolarką.
- Pochodzi pan? Za stolarką? Chyba dla skunksów!...
Nie obraża się, śmieje się z zadowoleniem:
- To jest najdziksze miejsce w całej Ameryce.
- A nie myśli pan, że ludzie napłyną wzdłuż szlaku 101 (to ten, którym radzono nam jechać).
Sto jeden? - Między nim a nami jest trzydzieści pięć mil opętanych gór.

Zmotoryzowani pustelnicy
RUSZAMY w drogę na czczo, bo zapłaciliśmy wczoraj, a dzisiaj obeszliśmy drewniany domek, popukaliśmy w kontuar, przymierzyliśmy się do półek z butelkami, zagrałem na Pleyelu "kotlety", ale nawet to świętokradztwo nie wywołało żadnej z tajemniczych sióstr - ani muzyczki, ani tej bezpalcej.
Znalazłem jajka, chciałem smażyć, ale Smrodek
pochodzę za stolarką.<br>- Pochodzi pan? Za stolarką? Chyba dla skunksów!...<br>Nie obraża się, śmieje się z zadowoleniem:<br>- To jest najdziksze miejsce w całej Ameryce.<br>- A nie myśli pan, że ludzie napłyną wzdłuż szlaku 101 (to ten, którym radzono nam jechać).<br>Sto jeden? - Między nim a nami jest trzydzieści pięć mil opętanych gór.<br><br>&lt;tit1&gt;Zmotoryzowani pustelnicy&lt;/&gt;<br>RUSZAMY w drogę na czczo, bo zapłaciliśmy wczoraj, a dzisiaj obeszliśmy drewniany domek, popukaliśmy w kontuar, przymierzyliśmy się do półek z butelkami, zagrałem na &lt;name type="prod"&gt;Pleyelu&lt;/&gt; "kotlety", ale nawet to świętokradztwo nie wywołało żadnej z tajemniczych sióstr - ani muzyczki, ani tej bezpalcej.<br>Znalazłem jajka, chciałem smażyć, ale Smrodek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego