jakieś szanse, razem nie.<br>- Nigdy nie można nic przewidzieć, panie doktorze - zaczął mój mąż - czasem cegła...<br><page nr=67> - Tak, wiem - uciął lekarz - ale jeśli cegła nie spadnie, wy macie pierwszeństwo.<br>- Chodźmy - pociągnęłam męża w stronę drzwi. Wzbierała we mnie głucha nienawiść. Z radością patrzyłam, jak piękną twarz lekarza zniekształca wysiłek, jak ciężko opiera się na rękach, powstając na nasze pożegnanie.<br>W październiku tego samego roku zapisałam się do szkoły.<br>Było to liceum dla pracujących, w którym wykłady odbywały się tylko raz w tygodniu, poza tym uczniowie byli zdani na własne siły. Ucieszyły mnie nowe skrypty i podręczniki, przeglądanie ich pochłonęło mnie całkowicie, dzięki czemu