umysł</><br><br>W tej książce jest jeszcze coś więcej. Foucault wyjaśnia, kto boi się szaleńców i dlaczego wmawia im, że powinni się leczyć. Chodzi o posłuszeństwo, dyscyplinę, karność i zależność. Szaleniec jest wolny i sam sobą kieruje. Nie jest ani głupi, ani niezaradny, tylko jest niezależny i spontaniczny. Nie boi się opinii publicznej ani ośmieszenia. Uprzytomnia wszystkim wokoło, że popadli w rutynę, bezmyślność, schematyczny sposób myślenia i odczuwania. Stali się manekinami i robotami, które nie potrafią nawet przez chwilę zatańczyć na dworcu kolejowym. Ta postawa musi wywoływać lęk, ponieważ podważa wiarygodność przyjętych reguł. Dlaczego właściwie mamy stać jak kołki na peronie kolejowym? Dlaczego