Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
potem wraca któregoś ranka i siada do śniadania w mundurze. Bawię się guzikami, z których byłby dobry pierścień dla lalki. Na wakacje jedziemy nad morze. Wielkimi dłońmi szybko buduje z piasku zamki, niebezpiecznie podmywane przez wodę, tak że księżniczka więziona w wieży północnej nie doczeka, ulegnie erozji. Wchodzimy coraz głębiej, oplątuję nogami jego biodra, skóra cierpnie, gęsia, i czuję, jak woda pluszcze, zamknięta między naszymi ciałami. Podtrzymuje mnie ręką, najpierw pewnie, a potem coraz słabiej, na chwilę niknę, ale znów się wynurzam, unoszę się na fali jemu sięgającej do ramion, wiem, że nie mam już gruntu, pod sobą czuję głębię, on
potem wraca któregoś ranka i siada do śniadania w mundurze. Bawię się guzikami, z których byłby dobry pierścień dla lalki. Na wakacje jedziemy nad morze. Wielkimi dłońmi szybko buduje z piasku zamki, niebezpiecznie podmywane przez wodę, tak że księżniczka więziona w wieży północnej nie doczeka, ulegnie erozji. Wchodzimy coraz głębiej, oplątuję nogami jego biodra, skóra cierpnie, gęsia, i czuję, jak woda pluszcze, zamknięta między naszymi ciałami. Podtrzymuje mnie ręką, najpierw pewnie, a potem coraz słabiej, na chwilę niknę, ale znów się wynurzam, unoszę się na fali jemu sięgającej do ramion, wiem, że nie mam już gruntu, pod sobą czuję głębię, on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego