do roku 2000 mieszkań. Zdaniem ekspertów sejmowych, powinno to być co najmniej 50 proc. Nie ma większego znaczenia, za którym wariantem opowie się Sejm, uchwalając założenia. Decydować będą bowiem pieniądze, które rząd przeznaczy na ten cel. To już jest kwestia wyborów w polityce gospodarczej. Może, ale nie musi zyskać zwolenników osławiona teza, że budownictwo mieszkaniowe spełnić może rolę koła zamachowego gospodarki. Przekonanych do niej jest coraz więcej ekonomistów. Przemawiają za nią również doświadczenia wielu krajów, które w okresie powojennym właśnie poprzez rozwój budownictwa mieszkaniowego działały pobudzająco na ożywienie koniunktury gospodarczej. Wpływy budżetowe z podatków płaconych przez wykonawców budowlanych i producentów materiałów