i zająć pełnoprawne miejsce na narodowej palecie politycznej, ministrem sprawiedliwości i wicepremierem. I oto tenże Cimoszewicz pisze w "Gazecie Wyborczej", że zwycięstwo kandydata lewicy byłoby "pyrrusowe" (o siebie się ongiś tak nie troszczył), i lepiej, żeby wygrał kto inny... Na łamach tejże "Wyborczej" Jan Maria Rokita, członek władz Unii Wolności, oświadcza sobie spokojnie, że jego wyborcy głosować będą albo na Strzembosza, albo na Kuronia, zapominając zająknąć się choćby o własnej preferencji. Tymczasem to Kuroń, a nie Strzembosz, jest oficjalnie, w wyniku demokratycznej konsultacji desygnowanym kandydatem jego partii do walki o najwyższy urząd. Zgoda, nie miałem nigdy złudzeń, że jest polityka dziedziną dla