Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
się o detale!... - zawołał spostrzegłszy, że
żachnąłem się, a uczyniłem to zaskoczony nieziemską przewrotnością
markiza de Sade w czarno-złotym pasiaku, który, ni mniej, ni więcej, broni Wielkiej
Rewolucji Francuskiej!

- Nie spierajmy się o szalbierstwa Dantona...
- ciągnął.
- 0 rzekomy geniusz Robespierre'a...
Ostatecznie dużo ściętych głów, dużo krwi.
I jedno wielkie oszustwo... - zwiesił głowę, pot mu ściekał po
twarzy.
Nareszcie w tym, co powiedział, był sobą, był takim, jakim go
sobie wyobrażałem: tam dawno, w murach Charenton, i tu dzisiaj, w
Tworkach.
- Zmęczyłem się, muszę się położyć...- westchnął.
- Ale coś jeszcze panu powiem...
Pamięta pan, jest u Bolesława Prusa w Faraonie...taka
się o detale!... - zawołał spostrzegłszy, że<br>żachnąłem się, a uczyniłem to zaskoczony nieziemską przewrotnością<br>markiza de Sade w czarno-złotym pasiaku, który, ni mniej, ni więcej, broni Wielkiej <br>Rewolucji Francuskiej!<br> &lt;page nr=104&gt;<br> - Nie spierajmy się o szalbierstwa Dantona...<br> - ciągnął.<br> - 0 rzekomy geniusz Robespierre'a...<br> Ostatecznie dużo ściętych głów, dużo krwi.<br> I jedno wielkie oszustwo... - zwiesił głowę, pot mu ściekał po<br>twarzy.<br> Nareszcie w tym, co powiedział, był sobą, był takim, jakim go<br>sobie wyobrażałem: tam dawno, w murach Charenton, i tu dzisiaj, w<br>Tworkach.<br> - Zmęczyłem się, muszę się położyć...- westchnął.<br> - Ale coś jeszcze panu powiem...<br> Pamięta pan, jest u Bolesława Prusa w Faraonie...taka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego