Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wydobywać się czerwona ciecz, która nie wyglądała na prawdziwą krew". Podobne odczucia miały inne dzieci. Jedna z uczennic, pewna siebie blondynka, krzyczała: "Nie martwcie się, to wszystko jest udawane". 11-letnia Candace, widząc krew na swoich rękach oraz odczuwając przeszywający ból brzucha, drżącym głosem odpowiedziała koleżance: "Nie, to nie jest oszustwo, właśnie dostałam". Powoli do wszystkich docierała straszliwa prawda. To się działo naprawdę, na ich oczach odbywała się właśnie krwawa jatka.

***

Jonesboro to małe, spokojne miasteczko w stanie Arkansas. Jego mieszkańcy zawsze żyli w zgodzie z tradycją i zwyczajami swych przodków. Swoje dzieci wysyłali do miejscowych szkół i starali się wychowywać
wydobywać się czerwona ciecz, która nie wyglądała na prawdziwą krew".&lt;/&gt;&lt;/&gt; Podobne odczucia miały inne dzieci. Jedna z uczennic, pewna siebie blondynka, krzyczała: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Nie martwcie się, to wszystko jest udawane"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. 11-letnia Candace, widząc krew na swoich rękach oraz odczuwając przeszywający ból brzucha, drżącym głosem odpowiedziała koleżance: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Nie, to nie jest oszustwo, właśnie dostałam"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Powoli do wszystkich docierała straszliwa prawda. To się działo naprawdę, na ich oczach odbywała się właśnie krwawa jatka.<br><br>***<br><br>Jonesboro to małe, spokojne miasteczko w stanie Arkansas. Jego mieszkańcy zawsze żyli w zgodzie z tradycją i zwyczajami swych przodków. Swoje dzieci wysyłali do miejscowych szkół i starali się wychowywać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego