jest dopuszczona do obrotu w Polsce.<br>Czasami bywa i tak, że biurokracja farmaceutyczna nie nadąża za postępem. Testy wdrożeniowe trwają całymi latami, zanim zapadnie decyzja o dopuszczeniu leku do obrotu. Wynalazcy próbują wtedy ratować ciężko chorych pacjentów bez zezwolenia, nielegalnie lecz moralnie. Tym razem było inaczej.<br><q>- To skandaliczne fałszerstwo, prymitywne oszustwo</> - mówi z oburzeniem wojewódzki inspektor farmaceutyczny w B. <q>- Proceder tym bardziej odrażający, że wyłudzono pieniądze od ludzi starszych, schorowanych i bezbronnych. Świadomość, że płacili prawie 80 złotych za specyfik, który w aptece można kupić za 94 grosze, może być dla nich wstrząsem, mającym negatywne skutki zdrowotne.</><br>Pani inspektor przyznaje, że